Niemniej postawienie pierwszych kroków, a samodzielne chodzenie to dwie różne sprawy. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że Polak mądry po szkodzie i dopiero przy drugim dziecku udało nam się sobie skutecznie pomóc.
Przy pierwszym stawialiśmy na szelki do chodzenia. Może to i trochę pomogło, ale było również dość wyczerpującym rozwiązaniem. Plecy bolały i tak, a do tego jeszcze ręce i ramiona. Dodatkowo nie zawsze było to najbezpieczniejsze rozwiązanie, ale takich podobno przy dzieciach nie ma. Poza tym dziecko wyglądało jak rwący się ratlerek.
Przy drugim dziecku kupiliśmy chodzik, ale nie taki, do którego się wsadza dziecko (takie są przez lekarzy odradzane), ale taki do pchania. Dzięki niemu córka mogła się złapać uchwytu i gnać bezpiecznie do przodu.
Dlatego rekomendujemy rodzicom właśnie takie rozwiązanie. Oczywiście polecamy zwłaszcza te drewniane zabawki do pchania, które nie dość, że bardzo pomocne w pierwszych chwilach samodzielnego przemieszczania się to jeszcze zawierają całą masę atrakcji. Dostępnych jest kilka modeli, gdzie poza pchaniem dziecko będzie mogło usiąść i pobawić się, jak się zmęczy chodzeniem. Wśród najczęstszych zabaw znajdziecie:
Mogą też być różnego rodzaju wózki z klockami, czy nawet wózki dla lalek, przy których również dziecko ma szansę ćwiczyć pierwsze kroki.
Kolejną zaletą modeli drewnianych jest ich waga, a co za tym idzie stabilność i bezpieczeństwo dla dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz